,,Od zawsze kochałam śpiewać ,więc czemu by nie spróbować ? To moja szansa !''
Obudził mnie dźwięk budzika ,którego melodii nie mogłam znieść. W sumie to już rozumiem ich mechanikę. Tak nie znosisz piosenki ,którą masz na budziku ,że nawet sekunda jej grania zrywa Cię na równe nogi ,a podświadomość każe Ci jak najszybciej wyłączyć to cholerstwo. Na mnie nawet TEN sprytny patent nie działał. I do tego te pieprzone drzemki ,które nie dawały mi chociaż 10 minut poleniuchować.
W końcu postanowiłam wstać. Spojrzałam w lustro stojące obok łóżka. Przeraziłam sama siebie. Po wstaniu ,bez makijażu wyglądałam DOSŁOWNIE jak kaszalot. Jako ,że nie mogłam znieść mojego wyglądu nawet minuty dłużej ,popędziłam do łazienki. Co prawda była niedziela i z punktu widzenia moich rodziców to ,że jestem w klasie maturalnej oznacza ,że powinnam się uczyć 24 na dobę ,ale ten aspekt możemy pominąć.
W łazience wzięłam szybki prysznic. Umyłam zęby oraz zrobiłam makijaż w postaci podkładu ,korektora ,pudru ,kresek ,tuszu do rzęs i odrobiny różu ,bo moi rodzice nie lubili ,gdy miałam ostry makijaż. Ja też nie przepadałam za siedzeniem nad tym godzinami.
Wychodząc od razu udałam się do mojej szafy. Zdjęłam z siebie piżamę składającą się z czarnych bokserek i lekko za dużego t-shirtu z Marylin Monroe. Założyłam na siebie biały crop-top z napisem ,,Belive in your dreams'' oraz krótkie jeansowe spodenki. Wiedziałam ,że bluzka odsłaniająca pępek nie spodoba się mamie ,ale w sumie to miałam już 18 lat ,więc miałam to w dupie.
Schodząc na dół usłyszałam rozmowę w salonie :
- Nie uważasz ,że jest za młoda ,żeby zostać sama w domu na 5 dni ? -to był wyraźnie głos mojej mamy
- Oczywiście ,że jest za młoda ,ale nie mamy wyjścia ,kochanie naprawdę ,to jedyny termin kiedy mogę wziąć urlop ,a Jessica ma szkołę ! Wolisz zrezygnować z wakacji ,czy chociaż raz zaufać swojej dorosłej córce ,która już od 2 lat tłumaczy nam ,że chciałaby pojechać sama na wakacje ? - upierał się tata
''Tradycyjne zagranie ,najpierw mówi ,że jestem za młoda ,a potem ,że dorosła''
- Masz rację ,musimy jej zaufać ! - odpowiedziała
- W stu procentach się zgadzam ! A gdzie jedziecie ? - zapytałam próbując opanować moją radość
- Jessico ,czy ty nas podsłuchiwałaś ! Nieważne ,w każdym razie ,jedziemy w góry ... - słyszałam w jej głosie nutkę zdenerowonia
Super ,super ,super ! Będę w końcu mogła zrobić moją wymarzoną imprezę ! Od tak dawna o tym marzyłam ,ale oni nigdy nie chcieli zostawić mnie samej. Byłam tak szczęśliwa ,że ciężko to opisać słowami.
-A kiedy ?
-Jutro rano ,chociaż zaczynam mieć wątpliwości - powiedziała
- Mamo przestań ,zawsze chciałam jechać sama na wakacje ,więc nadrobię to w lipcu z Alice !
- Dobrze ,dobrze pojedziesz skarbie !
Uff ... Już myślałam ,że się rozmyśli ! Byłam w siódmym niebie. Rodziców miało nie być przez 5 DNI ! To kupa czasu ,żeby zrobić małe party w domu. Zaproszę chyba całą szkołę ,a w szczególności tego bruneta ,który od dawna mi się podobał. Raczej byłam wybredna w kwestii chłopców. Nie miałam z nimi problemu ,ale jednocześnie w każdym mi coś nie pasowało. Albo za niski ,albo za wysoki ,za gruby ,za chudy ,za idealny ... Mam swój typ ,ale niestety jeszcze go nie znalazłam.
Popędziłam na górę ,żeby zadzwonić do Al. Mało co nie spadłam ze schodów z wrażenia. Podbiegłam do komody i wzięłam mojego Iphon'a. Wykręciłam numer i zadzwoniłam.
''Odbierz no odbierz Alice !''
- Hej chica ! - usłyszałam jej wesoły głos
- OMG nigdy nie zgadniesz ! Moi rodzice wyjeżdżają w góry na 5 dni i chata jest wolna ! Rozumiesz ?! IMPREZA przez wielkie ''I'' !
- Nie gadaj ! O zazdro ,moi by mnie w życiu samej w domu nie zostawili ! Ale kiedy robisz ? Trzeba wszystko zaplanować : żarcie ,picie ,muzę ,alkohol ,a no i oczywiście gości skarbie !
- No wiem ,wiem ,posłuchaj co myślisz o tym ,żeby o 17 się spotkać w ,,Club Cafe'' ?
- Nie ma sprawy ,szykuję się i do zobaczenia ! - krzyknęła i rozłączyła się
Miałam jeszcze dobre 4 godziny .Po pół godzinie bezsensownego patrzenia się w sufit ,zeszłam na dół ,żeby pooglądać TV. Mama coś pichciła ,a tata czytał gazetę. Czułam ,że szykuje się wykład na temat mojego zostania w domu. Byłam na to gotowa ,ale z drugiej strony nie chciało mi się tego słychać. Ich gadaniny trwają zwykle koło godziny.
Przełączyłam na ,,Pretty Little Liars'' i obejrzałam dwa odcinki pod rząd. W końcu zegar wybił 15 i zaczęłam się powoli szykować. Poprawiłam makijaż ,przeczesałam włosy i wybrałam biżuterię. O 16:30 wyszłam z domu ,żeby zdążyć dojść i zamówić kawę.
Przechodząc uliczkami Londynu ,natknęłam się na słup z ogłoszeniami. Moją uwagę przykuło to największe :
15 CZERWCA WIELKI CASTING DO X-FACTORA. SPRAWDŹ SIĘ I PRZYJDŹ !
Spisałam sobie adres i godzinę. Od zawsze kochałam śpiewać ,więc czemu by nie spróbować ? 15 czerwca ... to za 3 dni ! Zdążę zrobić imprezę i iść na casting ! Muszę to powiedzieć Al ! Pójdziemy razem ,ona zagra ,ja zaśpiewam ! Alice grała na gitarze i w dodatku ślicznie. Miała prawdziwy talent. Tak ,to jest moja szansa !