środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 20 - Sexy Doctor

Z dedykacją dla SamiLove1 ♥
--------------------------------

''Lepiej, żeby chwilowo nikt o tym nie wiedział. Przynajmniej dopóki nie skończę szkoły... ''


Alice i Zayn. Szli prosto do naszego stolika. Al spojrzała na mnie, a potem na Arona. Następnie przeniosła wzrok na Harrego i Aubrey. Nie podoba mi się ta sytuacja...

-Cześć kochani! - zaczęła czarnowłosa
Jak gdyby nigdy nic usiedli z Zaynem koło mnie i Arona. Zamówili drinki i zaczęli opowiadać o jakimś przyjacielu Zayn'a, który tak się schlał na jednej imprezie, że wszedł do domu swojej byłej dziewczyny i położył się do jej łóżka. Udawałam że słucham, chociaż naprawdę zastanawiałam się, co chce osiągnąć Alice.
- No więc co u Ciebie Aron? - spytała 
- Em... no w porządku, jak widać - chłopak objął mnie ramieniem. 
Zły ruch, bardzo zły.
Grymas przebiegł przez twarz dziewczyny. Może udam, że muszę do toalety i tam spędzie resztę wieczoru?
Od siedzenia tam uratowała mnie informacje, że Zayn i Alice idą tańczyć. 
- Możemy iść, proszę? - zapytałam Arona
- Teraz? Jesteśmy tu dopiero z półtorej godziny! - zajęczał
Wymamrotałam żeby spieprzał. Wyszłam z klubu bez pożegnania. Sama dam sobie radę... Nie kurwa nie dam, przecież piłam i nawet nie mam samochodu! 
- Cholera jasna! - przeklnęłam
- Coś nie tak? - usłyszałam za plecami głos Chrisa
Tak, nie mam samochodu, Alice stara się zrujnować mi wieczór i wścieka się na mnie od rana, mój ''chłopak'' to palant, całowałam się dzisiaj z Harrym, jestem w kompletnej dupie...
- Nie, po prostu chyba nie mam czym wrócić do domu - odpowiadam w końcu
- Zabierzemy Cię. To nie problem a Lizzy trochę odbija, więc wolelibyśmy uniknąć sprzeczek, wiesz jaka ona bywa...
Chris wszystkim wymyśla tego typu ksywki. Alice nienawidzi kiedy mówi do niej ''Lizzy'' bo kojarzy jej się to z jaszczurką*. Mnie nazywa Jessie co osobiście przypomina mi Texas, co przypomina mi Taylor Swift której swoją drogę nie znoszę. Emme z kolei nazywa ''Emmie''. Ona mówi że to urocze. Bardzo, do zrzygania...
- Jeśli to dla Was nie problem? 
- Nie, co ty. Swoją drogą, czemu już wychodzisz? - pyta
Bo nie wytrzymam dłuższego siedzenia z nimi?
- Moi rodzice wracają dzisiaj nad ranem, a wolałabym nie być pijana kiedy wrócą, więc muszę się przespać - ziewam teatralnie 
To była po części prawda. Wracają, ale to nie jest główny powód dla którego nie mam ochoty dłużej tam być. 


Kiedy dojeżdżamy pod mój dom dziękuje Chrisowi i Emmie za podwózkę. Sięgam do torebki, wyjmuję kluczyki i przekręcam je w zamku. Szlak, zapomniałam posprzątać w salonie... i w kuchni... i w łazience. 

Po 30 minutach dom wygląda w miarę, więc mogę iść prosto do łóżka. Jakie szczęście że jutro sobota. Zero Alice, i w ogóle zero innych ludzi. Aha no i Harrego. Czy powinnam do niego zadzwonić? Biorę do ręki mój telefon, ale ostatecznie go odkładam. Pewnie jeszcze jest w klubie. Sięgnęłam po ''Gwiazd Naszych Wina'' jednak po kilku stronach strasznie zachciało mi się spać. Odłożyłam więc książkę i zasnęłam. 


Obudził mnie głos mojej mamy. Mówiła coś o jakiejś wizycie, stary przyjaciel...

- Mamo, ciesze się, że wróciliście, ale możesz dać mi się rozbudzić zanim zaczniesz do mnie mówić? - westchnęłam
- Cześć skarbie, tak wiem że bardzo mnie kochasz i za mną tęskniłaś, ja za Tobą też - przewróciła oczami
Zaśmiałam się i przytuliłam ją.
- To o czym mówiłaś? 
- Mówiłam że Doktor Coventry przyjeżdża z wizytą, wrócił do Londynu więc postanowił nas odwiedzić - odpowiedziała
Seksowny doktorek? Faktycznie dawno go nie widziałam. Nie przywykłam, że ludzie mówią na niego Doktor Coventry, ponieważ ja mówiłam do niego po imieniu. Powiedzmy że coś między nami było w zeszłym roku. Później wyjechał do Nowego Jorku na jakieś szkolenia. Ma 24 lata i jest totalnie przystojny! 
- Em... kiedy Tayle... to znaczy Doktor Coventry przyjeżdża? 
- Za godzinę, więc błagam Cię ubierz się i wyglądaj jak człowiek - mówi i wychodzi z mojego pokoju
Ubrałam się i nałożyłam makijaż w ekspresowym tempie. Ciekawe czy Tayler mnie pamięta? Mam nadzieję...
Przeglądałam instagram'a dopóki nie usłyszałam dzwonka. Zbiegłam na dół potykając się o własne nogi. 
Usłyszałam, że moja mama otwiera drzwi, więc spokojnym krokiem udałam się w ich kierunku. 
- Dzień dobry pani Rose - usłyszałam brytyjski akcent. O Boże, kocham ten akcent!
- Witaj, jak było w Nowym Jorku? Opowiadaj! - moja matka niemal piszczy 
- Wie pani dużo pracy i... - urywa gdy mnie zauważa. Jaki on jest seksowny! 
- Cześć Jessica - mówi z półuśmiechem 
- Cze... Dzień Dobry - mogłam dodać ''panie Coventry'' żeby wzbudzać podejrzeń
Tayler głośno przełyka ślinę i zwraca się do mojej mamy. Mam ochotę go teraz pocałować, ale to chyba nie na miejscu, nie? 
- Chcesz kawy mój drogi? Albo ty Jessica? - oboje pokiwaliśmy twierdząco głowami 
Moja mama znika w kuchni zostaję z nim sama. Podchodzi bliżej i chwyta moją rękę. 
- Tęskniłem - mówi półszeptem
- Ja też - odpowiadam 
Chwyta moją twarz w dłonie i całuje mnie. Długo... cholera strasznie długo. Jego ręce ląduje na moich biodrach. Czas zdaje się stanąć w miejscu. Do czasu aż słyszę radosny głos mojej mamy oznajmiający, że już niesie kawę. 

Tayler odsuwa się nieco ode mnie i puszcza mi oczko. Uśmiecham się do niego, kiedy mówi mojej mamie jaka to jestem bystra i sympatyczna. Później przechodzą na temat Nowego Jorku, co niezbyt mnie interesuje, więc postanawiam napisać sms-a do Alice. Może i jesteśmy pokłócone, ale tylko ona wie o Taylerze. 

{SOS Seksowny Doktorek jest w moim domu} - Jessica 
Nie sądzę że odpisze, ale próbować można...
{Powinnam być na Ciebie zła, ale NIE GADAJ! Jak zareagował?} - Alice
{ Właściwie to kiedy moja mam poszła zrobić kawę, pocałował mnie} - Jessica
{ Ma facet zapłon... Pogadamy później? Nie zapominaj że jestem zła!} - Alice

Byłam przekonana że nie odpowie... W sumie to się ciesze, bo oprócz niej nie mam z kim o tym pogadać. 
A co jeśli znowu się w nim zakochałam? Kiedy byliśmy razem rok temu musieliśmy spotykać się w jego kawalerce, albo u mnie, kiedy nie było w domu rodziców. Niby jestem pełnoletnia, ale na początku był moim lekarzem w prywatnej klinice, więc nie stawia mnie to w zbyt dobrym świetle. Lepiej, żeby chwilowo nikt o tym nie wiedział. Przynajmniej dopóki nie skończę szkoły... 

* Chodzi o to, że po angielsku jaszczurka to Lizard. Nie wiem ja Wam, ale mi imię/przezwisko ''Lizzy'' kojarzyło się właśnie z jaszczurką :P
---------------------------------------------------------------------------------------------
No i w końcu mamy 20 rozdział! 
Bardzo, bardzo, baaardzo cieszę się, że pod ostatnim rozdziałem było tyle pozytywnych komentarzy! To naprawdę motywuje. Gdyby nie one, pewnie rozdział pojawił by się dopiero za jakiś miesiąc.
Chciałabym szczególnie podziękować SamiLove1 za miłe słowa i wielką motywacje! :) Dlatego też jej dedykuję ten rozdział. 
Dodatkowo założyłam zakładkę ''Pytania do bohaterów'', gdzie jak sama nazwa wskazuje możecie zadawać pytania bohaterom. Odpowiem na każde (oczywiście jako wskazana przez Was postać) tutaj macie link: http://jessicaandharry.blogspot.com/p/pytania-do-bohaterow.html
Jeżeli widzicie pewne powiązanie miedzy serialem Pretty Little Liars a moim ff, to dlatego że jestem absolutną fanką tego serialu i oczywiście postaci. 
Przez to w opowiadaniu są pewne powiązania (''seksownym Doktorkiem'' jest Wren właśnie z PLL) oraz moje postacie często ''odgrywają'' aktorzy z PLL (Lucy Hale, Ashley Benson, Julian Morris i pewnie w przyszłości dojdą jeszcze inni). Także coś dla fanów Pretty Little Liars też coś się znajdzie ;) 
PS: Dodałam postać Taylera do zakładki ''Główni Bohaterowie''


Pytanie rozdziału: Czy widzicie pewne powiązanie między ''związkiem'' Taylora i Jess, a PLL? :D

Enjoy ^^

Szablon by S1K