niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 2 - Meeting

,,X-Factor to była nasza szansa ,nasza niepowtarzalna szansa''

Stanęłam przed ,,Club Cafe'' .Widziałam Al siedzącą w środku. Nasz ulubiony stolik ,przy oknie ,w kącie. Z daleka widziałam ,że zamówiła Caramel Macchiato
- Hej Skarbie ! -rzuciłam 
- No cześć - pocałowała mój policzek na powitanie
Podeszła do nas kelnerka ,więc poprosiłam o Vanilla Late
Opowiedziałam Alice dokładnie ,gdzie i kiedy jadą moi rodzice i o ogłoszeniu.
- Dasz wiarę ? Możemy iść do X-Factora ! - pisnęłam z podekscytowania 
- Sorry ,ale ja odpadam ,wiesz dobrze jak nie lubię występów publicznych ! 
- Ty to potrafisz zgasić mój entuzjazm ... Ale dlaczego ,chociaż spróbujmy !
- Nic nie obiecuje ... Może tak ,zastanowię się ...
- Dziękuje ,dziękuje ,dziękuje - rzuciłam się mojej przyjaciółce na szyje
Byłam tak podekscytowana ,że nie mogłam usiedzieć w miejscu. X-Factor to była nasza szansa ,nasza niepowtarzalna szansa !   
Widziałam jak Al sączyła kawę w milczeniu. Czarne włosy wpadały jej do filiżanki ,jak zawsze. Jej chłopak mówił ,że ''to urocze''. Nie lubiłam go. Chociaż przyznam ,że razem wyglądali na śliczną parę. Szkoda tylko ,że w rzeczywistości tak nie było. On w ogóle jej nie szanuje ! Myśli tylko o tym swoim marnym zespole. Grają na różnych imprezach ,chociaż i tak nikt ich nie kojarzy. Może to i lepiej ,bo grają okropnie. Pewnie Alice powie im o castingu. Trudno i tak się nie dostaną ! Tylko się zbłaźnią ,pajace. A co jeśli my też się zbłaźnimy ? 
- Jessica ,ej haaalooo ?! - usłyszałam 
- Co ,co jest ? 
- Dobrze się czujesz ? Jakoś pobladłaś ... 
- Nie wszystko ok ... Wiesz co muszę lecieć ,pa ! - rzuciłam i wyszłam szybkim krokiem z kawiarni
Widziałam ją przez okno ,miała otwartą buzię. Potem wzięła torebkę i również wyszła. Jestem idiotką ! Spanikowałam ,ale nie chciałam ,żeby przekonała się o tym Alice. Chyba do niej zadzwonię ,pewnie się martwi ,że coś mi się stało. A może lepiej nie ? Dobra ,zadzwonię później. Musiałam wrócić do domu ,bo było już późno. 

W domu rodzice już się pakowali. Całe szczęście ,przynajmniej nie będą mnie budzić rano. 
- Cześć - powiedziałam i popędziłam do swojego pokoju. Była dopiero 19 ,ale od przypływu emocji byłam strasznie zmęczona. 
Zebrałam się w garść i zadzwoniłam do Al.
- Hej ,przepraszam za to dzisiaj ,ale ... trochę się przejęłam ,że w tym X-Factorze nas wyśmieją ... i nie chciałam ,żebyś się o tym dowiedziała ,bo nie chciałabyś tam wystąpić ...
- Zastanowiłam się nad tym i ... wystąpię tam z Tobą 
- Naprawdę ? A już myślałam ,że się rozmyśliłaś ! Mówiłam Ci już ,że Cię kocham ?
- Tak ,wiele razy ... Nie ma za co 
Rozłączyłam się i opadłam leniwie na łóżko. Wszystko szło w dobrym kierunku. 













Jessica i Alice 


























Alice :)
------------------------------------------------------------------------
Cześć :)
Przepraszam ,że tak rzadko daję rozdziały ,ale piszę tylko wtedy ,kiedy mam ochotę ,a to ma miejcie bardzo rzadko. 
Postaram się pisać częściej ! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K