środa, 19 lutego 2014

Rozdział 5 - Troubles

,,To była najgłupsza rzecz jaką dziś zrobiłam. Jaką kiedykolwiek zrobiłam.''

- Chris ,to jest damska !

- Przecież nie wszedłem ! - zaśmiał się 
- Co tu robisz ,chcę być sama !
- Alice powiedziała mi co się stało ... Jessica ,ja się martwię ...
- Mam w dupie co Ci powiedziała Alice !
- Ej ,Jessy ,spokojnie !Nie rozumiem ,czemu tak się wściekasz ,przecież mówiłaś ,że nie lubisz Bena
- Jeśli masz zamiar prawić mi kazania to powiem Ci jednoznaczne SPIERDALAJ !
- Jess ,jesteś dzisiaj nieznośna ! Co się dzieje ? - myślałam ,że go zabije za to pytanie
- WYJDŹ ! 
- Ale !
- WYJDŹ ! 
- Ja nawet nie jestem w środku !
- Chris do cholery !
- Okey ,jak sobie chcesz ...
W końcu sobie poszedł. Pewnie Alice nagadała mu jakichś głupot. Ona zawsze wszystko wyolbrzymia. I zawsze ja wychodzę na ''tą złą''. Zajebiście. 
Usłyszałam dzwonek. Cholera ,byłam cała zapłakana. Musiałam wziąć się w garść. Umyłam się i poprawiłam makijaż. Wychodząc z łazienki zobaczyłam Al robiącą maślane oczy do Zayna. Żałosne. 
- Panno Rose ,klasa biologiczna nie w tę stronę ! - to był Pan Smith ,nauczyciel biologii
- Ja wiem proszę Pana ,ale wychodziłam z toalety ... 
- Proszę się pośpieszyć Panienko ,nie lubię spóźnień 
- Oczywiście 
Skierowałam się do klasy i zobaczyłam piękną scenę pożegnania się Alice i Malika. Ohyda. Pocałowali się na moich oczach. ZNOWU. Gapiłam się na nich do puki się od siebie nie odkleili. Wtedy Al się na mnie spojrzała. Mruknęła tylko coś niezadowolona i udała się w moim kierunku.
- Dalej się na mnie gniewasz ?
Nie odpowiedziałam tylko ją wyminęłam. Rzuciła jakiś złośliwy komentarz ,którego nie dosłyszałam ,bo przerwało go głośne ,,ał !''. Alice przywaliła w futrynę drzwi. Myślałam ,że pęknę ze śmiechu ! Cała klasa stała i się śmiała ,łącznie ze mną. Mojej przyjaciółce zrobiło się strasznie głupio i szybko zajęła miejsce. Haha ,dobrze jej tak ! Ma za swoje !
Na lekcji jak zwykle Smith mówił coś interesującego inaczej ,więc nikt go nie słuchał. Standard. Od jego przynudzania uwolnił mnie dzwonek. Wymyśliłam drobny plan zemsty na Alice.
Kiedy przechodziła w drzwiach ,krzyknęłam na całą klasę :
- Tylko nie przywal znowu w futrynę ! Chyba czas schudnąć ! 
To była najgłupsza rzecz jaką dziś zrobiłam. Jaką kiedykolwiek zrobiłam. Cała klasa pękała ze śmiechu ,ale Al wybiegła z płaczem. Cholera ! 
- Panno Rose ! Co to miało znaczyć ?! Nie mogę traktować takiego chamskiego zachowania w mojej klasie ! Marsz do dyrektora młoda damo !
- Tak proszę Pana


W co ja się wpakowałam ?! Muszę iść przeprosić Alice ,ale z drugiej strony muszę iść do dyrektora. Najpierw dyrektor ,potem Al. 

Skierowałam się prosto do gabinetu. Wahałam się ,ale w końcu zapukałam do drzwi.
- Wejść ! - głos Pana Fitza (dyrektora)
Pan Smith już tam siedział. Pięknie ,to już mogę sobie szykować trumnę !
- Proszę się nie krępować Panno Rose ,ja nie gryzę ! - zaśmiał się Fitz
Dyrektor był całkiem spoko. W odróżnieniu od Smitha ... 
- Więc co Panią tu sprowadza ?
- Chodzi ,o to Dereck ... to znaczy Proszę Pana - wtrącił nauczyciel 
- Pytam Pannę Rose ,nie Ciebie - odezwał się Pan Fitz
- Bo ... ja ... ośmieszyłam moją przyjaciółkę przed klasą ... Ale nie wiedziałam ,że ją to obrazi ,myślałam ,że się na mnie zdenerwuje ,a nie ,że się rozpłacze ,przysięgam !
- Co dokładnie powiedziałaś ?
- Powiedziała : Nie PRZYWAL znowu w futrynę ,chyba czas schudnąć - znowu Smith
- Proszę Pana ,co to ma znaczyć ?! Rozmawiam z Tą młodą damą ,nie z Panem do diabła !
- Przepraszam 
- Panno Rose ,czy to co mówi Pan Smith ,to prawda ?
Pokiwałam głową. Dyrektor westchnął i wstał. Wiedziałam ,że zacznie się kazanie.
- Dlaczego Pani to zrobiła ?
- Bo ... to znaczy ... to miała być zemsta ... - odpowiedziałam niepewnie
- Zemsta za co ? 
- To trochę prywatna sprawa ... Taka drobna kłótnia. Chodzi o to ,że Alice powiedziała coś co mnie uraziło ,a ja chciałam ,żeby poczuła to samo co ja wtedy ... Wiem to głupie ... 
- Przykro mi Panno Rose ,ale będę musiał wpisać Pani punkty karne ,za obrażenie koleżanki
- Tak ,oczywiście ,rozumiem ... 
- Może Pani już iść ... A ja porozmawiam sobie POWAŻNIE z Panem Smithem ! 
- Do widzenia ! 
- Do widzenia Pani 
Uff ... przebrnęłam przez to. Myślałam ,że będzie gorzej. Musiałam szybko znaleźć Alice. Biegałam po całym korytarzu jak idiotka i krzyczałam jej imię.
Usłyszałam w damskiej toalecie głos Al. W końcu ją znalazłam ! Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam ! 
------------------------------------------------------------------------
Cześć :)
Mam nadzieję ,że rozdział Wam się spodoba ,bo jak dla mnie jest trochę nudny :P
Jest dużo dialogów i w ogóle :) 
Czytasz - komentuj :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K