poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 10 - Hurtful words

,,Ten to ma tupet ! Pewnie uważał ,że nie pasuję do tych jego ''wytapetowanych dziewczyn''

Nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze przed chwilą stał przede mną i mnie całował. Najgorsze było to ,że mu na to pozwoliłam ! Rozum kazał mi go odepchnąć ,ale serce chciało więcej. 

Byłam strasznie zazdrosna o tą całą Aubrey. Pewnie nieraz się obściskiwali. Wyobraziłam sobie ich razem. Harry całują ją tak namiętnie jak mnie. Ona jest tym zachwycona i błaga o więcej. Musiała wyrzucić tą myśl z mojej głowy. 
Wróciłam do środka ,gdzie czekała na mnie głodna informacji Alice. Opadłam ciężko na kanapę i westchnęłam. Czułam palący wzrok czarnowłosej. 
- Co robiliście ? - wypaliła 
- My ... em ... 
- Całowaliście się ? - zapytała niemal krzycząc 
- No ... tak ... 
- Ale numer ! Powiem Zaynowi ! Szczena mu opadnie ,bo ... - ugryzła się w język
- Bo co ? 
- Nic ... 
- Alice !
- Powiedział ,że nie uda Ci się poderwać Harrego - wyrzuciła to z siebie
W środku cała się gotowałam. Ten to ma tupet ! Pewnie uważał ,że nie pasuję do tych jego ''wytapetowanych dziewczyn''. Al wiedziała ,że jestem wściekła ,więc spuściła głowę. I bardzo dobrze. Gdyby tylko spotkała jej oczy ,zabiłabym ją wzrokiem. Czemu rozmawiali ze sobą na NASZ TEMAT ? Malik nie powinien się w ogóle wtrącać ! 
Alice bąknęła coś ,że idzie do łazienki. To dobrze ,miałam ochotę powściekać się sama. Tylko ,co Zayn rozumiał przez ,,nie zdobędę go ? On na pewno coś wie. Musiałam wyciągnąć do z mojej przyjaciółki. 
Kiedy wróciła usiadła leniwie na kanapie. Cały czas zerkała na mnie ,z nadzieją ,że powiem ,,nic się nie stało''. Ja miałam inny plan.
- Al ... - zaczęłam 
- Tak ? - podniosła na mnie wzrok 

- Co jeszcze mówił Zayn ? - zapytałam nie patrząc jej w oczy
- Nic ... tylko poprosił mnie ,żebym Cię ostrzegła 
- Przed czym ? 
- Powiedział ,że Harry wcale nie jest taki ,jaki może się wydawać. Wiesz ,co noc sprowadza inną panienkę ,które odsyła po jednej nocy ... Sama rozumiesz
Nie ,nie rozumiałam. Jak taki uroczy chłopak mógł być ... taki ? Pewnie Malik chciał się zemścić ,kiedy nie udało mu się mnie poderwać. Na pewno ! Czułam łzy przypływające do moich oczu. Alice chyba to zauważyła ,bo odwróciła głowę. Widziałam ,że miała poczucie winy. Zakładam ,że Al wcale nie miała zamiaru mi tego powiedzieć. W sumie ,to dobrze ,że mi powiedziała. Gdyby tego nie zrobiłam ,trwałabym w kłamstwie i pewnie Harry by mnie skrzywdził. 
Nie rozumiałam się. W jednej chwili byłam w nim zakochana ,a w drugie go nienawidziłam. Dwa sprzeczne organy kłóciły się wewnątrz mnie. Serce i rozum. Serce mówiło - walcz o niego ,a rozum - odpuść go sobie ,nie jest Ciebie wart !
- Jessica ,nie płacz proszę ,on nie jest tego wart ! 
- Nie rozumiesz ! - moja złość przemówiła przeze mnie
- Proszę Jess nie chcę znowu się z Tobą kłócić ! Mówię Ci tylko to ,co powiedział mi Zayn
Przepraszam ,jeśli cię uraziłam - powiedziała łągodnie
Już chciałam zapytać ją ,co jeszcze nagadał jej chłopak ,ale moją uwagę przyciągnął telefon. Na wyświetlaczy pojawił się numer Harrego. 

Uśmiechnęłam się mimowolnie do komórki. 
- To on prawda ? - spytała Al
- ON ma imię ... 
Odpisałam mu i odłożyłam telefon na stolik. 

- Idziemy spać ? Padam z nóg - powiedziała Alice

- Tak ,ja też 
Obie udałyśmy się do mojego pokoju. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K