środa, 26 lutego 2014

Rozdział 11 - Falling in Love

,,Pocałunek ,który złożył na moich ustach sprawiał ,że paliłam się od środka. ''

Będąc w mojej sypialni ,Alice wypytywała mnie o moje uczucia do Harrego. Widać nie pałała do niego sympatią. Nie ufała mu. Ja za to tak. Niby go nie znałam ,ale potrafiłam uwierzyć w każde jego słowo. Miałam nadzieję ,że czuł to samo co ja. Byłam w nim cholernie zakochana. Pocałunek ,który złożył na moich ustach sprawiał ,że paliłam się od środka. Nigdy żaden chłopak nie rozpalał we mnie takich uczuć jak Harry. Miałam kilku ,ale nie dorastali mu do pięt. Dzieci. Sami ,napaleni nastolatkowie. Nie umywali się do niego.

- Powiedz mi jedną rzecz ... Czy ty naprawdę go kochasz ? - zapytała
- Ja ... Myślę ,że tak - powiedziałam lekko zmieszana
Nie wiem czemu wahałam się nad swoją odpowiedzią. Przecież wiedziałam ,że go kocham. Nawet ,jeśli on nie odwzajemni mojego uczucia ,ja nadal będę go kochać. Musiałam z nim porozmawiać. Spytać ,czy czuje do mnie to ,co ja do niego. Nie mogłam do niego zadzwonić ,było już późno. Postanowiłam napisać mu sms'a.

Odebrał po pierwszym sygnale. Nie trudno było się domyśleć ,że czekał na ten telefon.
- Jess ,coś cię stało ? - usłyszałam niepokój w jego głosie
Alice przyglądała się mi ,ale nic nie mówiła.
- Kocha.  mnie ? - wypaliłam bez namysłu
- Słucham ?
- Odpowiedz - niemal wrzasnęłam do słuchawki
- Tak ,tak mi się wydaje ... A czy ty ,ty mnie kochasz ?
Spojrzałam niepewnie na moją przyjaciółkę. Przyłożyłam dłoń do głośnika. Wyszeptałam : Zapytał ,czy go kocham ! Z jej ust odczytałam : Odpowiedz ,że tak !
- Halo ,jesteś tam ? - odezwał się
- Kocham Cię - powiedziałam i przerwałam połączenie
Przytuliłam się do czarnowłosej ,która pogłaskała mnie po plecach.
Byłyśmy wykończone ,więc położyłyśmy się spać. Czułam rażący wzrok Alice na sobie. Przyglądała mi się. Pewnie zastanawiała się ,co mnie napadło. Zadzwoniłam do niego ,żeby zapytać go ,czy mnie kocha. Możliwe ,że był zaspany i chciał żebym się odczepiła. Nie wykluczone. Jednak w głębi duszy miałam nadzieje ,że nie. Bardzo chciałam móc go teraz przytulić i pocałować tak głęboko ,jak tylko pozwoliłyby mi na to moje płuca. Objąć go i nigdy już nie puścić. Cholera ,zachowywałam się jak jakaś desperatka. Nic o nim nie wiedziałam ,ale chciałam być blisko niego. Blisko osoby ,której nie znam. Przecież on ma dziewczynę. Pewnie tylko mnie zwodził. Ta myśl mnie zabijała. I do tego te bzdury ,które mówił o nim Zayn. Nie chciałam w nie wierzyć. Byłam nim za bardzo zauroczona ,żeby widzieć w nim jakiekolwiek wady. Dla mnie był bezwzględnie idealny. Loki w wiecznym nieładzie. Oczy obserwujące nawet mój najmniejszy ruch. Perfekcyjnie zbudowane ciało. 
Zanim się zorientowałam ,byłam już pogrążona w spokojnym śnie. 

Słońce raziło mnie niemiłosiernie ,co oznaczało ,że nastał już ranek. Nie miałam ochoty wychodzić spod ciepłej kołdry. Alice nadal spała w swoim śpiworze. Sięgnęłam po telefon leżący na szafce nocnej. Było po szóstej ,więc musiałyśmy się już zbierać. Niestety ,byłam zmuszona wyrwać moją przyjaciółkę ze snu. Szepnęłam ,że już szósta ,na co
odpowiedziała cichym jęknięciem. W końcu wygramoliła się z przykrycia i zaspanym wzrokiem spojrzała na mnie. 
- Dzień dobry Śpiąca Królewno ! - uśmiechnęłam się
Mruknęła coś niezadowolona i weszła do łazienki. Krzyknęłam ,że idę zrobić nam jakieś śniadanie. Byłam strasznie podekscytowana ,że go dziś zobaczę. Przez samo myślenie o nim ,niemal spadłam ze schodów. 
Zabrałam się za przygotowywanie jajecznicy. Wzięłam z lodówki jajka i przygotowałam patelnię. Usłyszałam Al schodzącą na dół. Dalej miała na sobie pidżamę ,podobnie jak ja. Widok mojej przyjaciółki wchodzącej do kuchni ,kompletnie bez życia ,o dziwo niesamowicie mnie rozbawiło.
- Czy coś Cię bawi Jessico ? - zapytała z teatralnym oburzeniem
Zachichotałam ponownie i kontynuowałam przygotowanie jedzenia. Czarnowłosa usiadła na stole i leniwie sączyła kawę ,którą sobie zrobiła. Co jakiś czas zerkała na mnie ,widocznie była głodna. Kiedy skończyłam podałam jedzenie na stół. Alice nałożyła sobie porcje ,a ja zajęłam miejsce obok niej. 
Naszą rozmowę na temat sprawdzianu z matematyki przerwał dzwonek mojego telefonu.
------------------------------------------------------------------------
Hej :>
Przepraszam ,że taki krótki ,ale nie miałam weny :<
Na następny pewnie będziecie musieli trochę poczekać ,ale będzie dłuższy. 
Oprócz długości ,ten rozdział podoba mi się najbardziej <3

poniedziałek, 24 lutego 2014

Ogłoszenia Parafialne ! #2

Cześć ;3
Dzisiaj znowu trochę ogłoszeń parafialnych ! Po pierwsze ankieta : 
http://sonda.hanzo.pl/sondy,221030,G3Ms.html
Ankieta dotyczy tego ,z jaką częstotliwością mają pojawiać się rozdziały. Do tej pory pojawiały się codziennie o 16 ,ale były krótkie. Przypominam ,że po zakończeniu ferii ,rozdziały będę pojawiały się rzadziej :< Ale na razie postaram się wstawiać jej systematycznie :> 
Kolejna rzecz :
Zastanawiam się ,czy nie zacząć robić tak ,jak niektórzy ,czyli wrzucać rozdziały ,za określoną ilość komentarzy (if you know what i mean). Na przykład : Następny rozdział za 5 komentarzy ,itp. Chyba zacznę tak robić. 

I jeszcze jedno :

Czy ktoś z Was mógłby zrobić szablon na mojego bloga ? Byłabym wdzięczna :I 
Enjoy ^^ 

Rozdział 10 - Hurtful words

,,Ten to ma tupet ! Pewnie uważał ,że nie pasuję do tych jego ''wytapetowanych dziewczyn''

Nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze przed chwilą stał przede mną i mnie całował. Najgorsze było to ,że mu na to pozwoliłam ! Rozum kazał mi go odepchnąć ,ale serce chciało więcej. 

Byłam strasznie zazdrosna o tą całą Aubrey. Pewnie nieraz się obściskiwali. Wyobraziłam sobie ich razem. Harry całują ją tak namiętnie jak mnie. Ona jest tym zachwycona i błaga o więcej. Musiała wyrzucić tą myśl z mojej głowy. 
Wróciłam do środka ,gdzie czekała na mnie głodna informacji Alice. Opadłam ciężko na kanapę i westchnęłam. Czułam palący wzrok czarnowłosej. 
- Co robiliście ? - wypaliła 
- My ... em ... 
- Całowaliście się ? - zapytała niemal krzycząc 
- No ... tak ... 
- Ale numer ! Powiem Zaynowi ! Szczena mu opadnie ,bo ... - ugryzła się w język
- Bo co ? 
- Nic ... 
- Alice !
- Powiedział ,że nie uda Ci się poderwać Harrego - wyrzuciła to z siebie
W środku cała się gotowałam. Ten to ma tupet ! Pewnie uważał ,że nie pasuję do tych jego ''wytapetowanych dziewczyn''. Al wiedziała ,że jestem wściekła ,więc spuściła głowę. I bardzo dobrze. Gdyby tylko spotkała jej oczy ,zabiłabym ją wzrokiem. Czemu rozmawiali ze sobą na NASZ TEMAT ? Malik nie powinien się w ogóle wtrącać ! 
Alice bąknęła coś ,że idzie do łazienki. To dobrze ,miałam ochotę powściekać się sama. Tylko ,co Zayn rozumiał przez ,,nie zdobędę go ? On na pewno coś wie. Musiałam wyciągnąć do z mojej przyjaciółki. 
Kiedy wróciła usiadła leniwie na kanapie. Cały czas zerkała na mnie ,z nadzieją ,że powiem ,,nic się nie stało''. Ja miałam inny plan.
- Al ... - zaczęłam 
- Tak ? - podniosła na mnie wzrok 

- Co jeszcze mówił Zayn ? - zapytałam nie patrząc jej w oczy
- Nic ... tylko poprosił mnie ,żebym Cię ostrzegła 
- Przed czym ? 
- Powiedział ,że Harry wcale nie jest taki ,jaki może się wydawać. Wiesz ,co noc sprowadza inną panienkę ,które odsyła po jednej nocy ... Sama rozumiesz
Nie ,nie rozumiałam. Jak taki uroczy chłopak mógł być ... taki ? Pewnie Malik chciał się zemścić ,kiedy nie udało mu się mnie poderwać. Na pewno ! Czułam łzy przypływające do moich oczu. Alice chyba to zauważyła ,bo odwróciła głowę. Widziałam ,że miała poczucie winy. Zakładam ,że Al wcale nie miała zamiaru mi tego powiedzieć. W sumie ,to dobrze ,że mi powiedziała. Gdyby tego nie zrobiłam ,trwałabym w kłamstwie i pewnie Harry by mnie skrzywdził. 
Nie rozumiałam się. W jednej chwili byłam w nim zakochana ,a w drugie go nienawidziłam. Dwa sprzeczne organy kłóciły się wewnątrz mnie. Serce i rozum. Serce mówiło - walcz o niego ,a rozum - odpuść go sobie ,nie jest Ciebie wart !
- Jessica ,nie płacz proszę ,on nie jest tego wart ! 
- Nie rozumiesz ! - moja złość przemówiła przeze mnie
- Proszę Jess nie chcę znowu się z Tobą kłócić ! Mówię Ci tylko to ,co powiedział mi Zayn
Przepraszam ,jeśli cię uraziłam - powiedziała łągodnie
Już chciałam zapytać ją ,co jeszcze nagadał jej chłopak ,ale moją uwagę przyciągnął telefon. Na wyświetlaczy pojawił się numer Harrego. 

Uśmiechnęłam się mimowolnie do komórki. 
- To on prawda ? - spytała Al
- ON ma imię ... 
Odpisałam mu i odłożyłam telefon na stolik. 

- Idziemy spać ? Padam z nóg - powiedziała Alice

- Tak ,ja też 
Obie udałyśmy się do mojego pokoju. 

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 9 - Forgiveness

,,Już miałam zamknąć mu drzwi ,kiedy załapał mój nadgarstek i głęboko spojrzał mi w oczy. Jego łagodny wzrok uspokajał mnie.''

Oglądałyśmy z Alice jakiś ckliwy film romantyczny ,który strasznie się jej podobał. Ja z kolei myślałam ,że zwrócę obiad ,kiedy patrzyłam jak ta ''urocza para'' się całuje. Chłopak patrzył na nią z taką namiętnością. Wiedziałam jakie będzie zakończenie - on umrze ,a ona pogrąży się w smutku. No i oczywiście wcześniej urodzi im się dziecko. Zakładam ,że to będzie dziewczynka.

- Podoba Ci się film ? - zapytała Al
- Jest taki ... przewidywalny
- Jestem pewna ,że gdybyś oglądała go z Harrym ...
- Alice proszę Cię ! Nie drąż tematu - jęknęłam
Widziałam ,że stara się o nim nie wspominać ,ale kiepsko jej to wychodziło. Co chwila rzucała tego typu komentarze. Ona po prostu nie rozumie ,że pewne sprawy trzeba przemilczeć. Tego w niej nie lubiłam. Nie potrafiła być w tej sprawie delikatna. 
Oglądanie filmu przerwał dzwonek do drzwi. 
- Kogo to cholery tu niesie ?! - powiedziałam idąc do drzwi
Spojrzałam przez wizjer i zamurowało mnie. To był Harry ! Wiedziałam ,że łatwo sobie nie odpuści. Wyglądał mi na typa ,który musiał mieć każdą. Pewnie był nawalony i ... napalony.
- Czego ? - przywitałam go 
- Czemu jesteś tak źle do mnie nastawiona ? - byłam zdziwiona ,że nie był pijany
- Nie będę się powtarzać ,czego tu chcesz ? 
- Ja chciałem ... Cię przeprosić ...
- W dupie mam Twoje przeprosiny ! Upokorzyłeś mnie i już wiem ,że mam się od Ciebie trzymać z daleka !
Już miałam zamknąć mu drzwi ,kiedy załapał mój nadgarstek i głęboko spojrzał mi w oczy. Jego łagodny wzrok uspokajał mnie. Sama byłam zdziwiona ,kiedy zamiast go odepchnąć otworzyłam szerzej drzwi. 
- Wejdź - rzuciłam 
Był tak samo zdziwiony moimi słowami ,jak ja. Co ja najlepszego robiłam ? Wpuściłam tego palanta do domu ! Co ja sobie w ogóle myślałam ?! 
- Jessica ,mogę zadać Ci pytanie ? 
- Jakie ? - kątem oka zobaczyłam Alice obserwującą całe zajście 
- Czy ty coś do mnie czujesz ? - nie wiedziałam co odpowiedzieć 
- Ja ...

- Odpowiesz ? 
- Nie ,nic do Ciebie nie czuje ... - skłamałam 
- Ach ... ja ,zapytałem tylko ... z ciekawości - był zmieszany
Gestem zaprosiłam go do salonu. Wchodząc spotkał się z przeszywającym spojrzeniem mojej przyjaciółki. Czuł się winny. 
- Napijesz się czegoś ? - zapytałam 
- Em ... może herbaty - opowiedział speszony 
- Alice ? 
- Tak ,ja też poproszę - powiedziała nie odrywając oczu od bruneta
Ostatni raz widziałam go tak niepewnego ,gdy w gimnazjum zapytał mnie ,czy pójdę z nim do kina. To było przyjacielskie spotkanie ,ale mimo wszystko widać było ,że bał się spytać. 
Poszłam do kuchni zrobić herbatę dla naszej trójki.
                                               -Harry-
Czarnowłosa mierzyła mnie wzrokiem. Gdy tylko Jess zniknęła z pola widzenia ,dziewczyna podeszła bliżej. Czułem ,że bije od niej wściekłość. 
- Jak śmiesz ?! - prawie mnie spoliczkowała 
- O ... o co Ci chodzi ? 
- O co mi chodzi ?! - zaśmiała się nerwowo 
- Zraniłeś ją ,a teraz masz czelność tu przychodzić ?! Jesteś skończonym dupkiem ! 
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć ,bo do pokoju weszła brunetka niosąc na tacy napoje. Podała nam kubki i usiadła na kanapie. Jej przyjaciółka dalej wbijała we mnie wzrok. Nie myśląc wiele przeniosłem swój na Jessicę ,która sączyła herbatę. W pewnym momencie zakrztusiła się i przeklęła coś pod nosem. Zaśmiałem się mimowolnie.

- To nie jest śmieszne ! - pisnęła w tak zabawny sposób
- Jest i to bardzo - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
Dziewczyny wypytywały mnie o różne rzeczy związane z byciem w zespole. Nie lubiłem o tym opowiadać ,ale dla nich mogłem zrobić wyjątek.
- Masz dziewczynę ? - wypaliła Alice 
Zakrztusiłem się herbatą. Znały odpowiedź. Spuściłem głowę. Musiałem coś odpowiedzieć.
- Chodzi o to ,że jej menedżer zapłacił mi ,żeby się nią spotykał ,ale ja nic do niej czuję !
Przysięgam na wszystko ! 
Jessica odetchnęła z ulgą. Zarumieniła się ,kiedy zrozumiała ,że to usłyszałem. Ponownie opuściłem głowę czekając na ich reakcję.
- Nie chcę Cię wyganiać - zaczęła Jess
Ale chyba musisz już iść ,jest późno - posłała mi szczery uśmiech
- Jasne ,już idę - opowiedziałem ,starając się ukryć rozczarowanie 
Gdy stałem  drzwiach zdecydowałem się na posunąć o krok dalej. Chwyciłem Jessicę w tali i przyciągnąłem ją do siebie. Pocałowałem ją delikatnie i czule. Na początku opierała się ,ale z czasem przestała. Nasze języki tworzyły idealną harmonię. 
- Do zobaczenia piękna - powiedziałem i wsiadłem do samochodu
Stała w drzwiach i patrzyła z niedowierzaniem jak odjeżdżam.

                   Jess i Hazz <3
------------------------------------------------------------------------
Hej !
Znowu rozdział z lekkim poślizgiem ,przepraszam :< 
Ten rozdział jest też mi się chyba podoba :> 
Czytasz - Komentuj 
To motywuje !


sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 8 - Repentance

,,Poczułam jak moje łzy desperacko próbują ujrzeć światło dzienne. Nie chciałam im na to pozwolić. Nie przez niego.''

Wiedziałam ,że to był on. Nie miałam ochoty widzieć jego zadziornego uśmiechu. Jedyne co mogła zrobić to otworzyć drzwi ,rzucić mu krótkie ,,spierdalaj'' i zatrzasnąć mu je przed nosem. Mimo wszystko ,nie chciałam tego robić.

- Alice błagam ,otwórz ! - poprosiłam
Bez wahania przekręciła zamek i pociągnęła za klamkę.
-Harry-
Uśmiech zniknął z mojej twarzy ,kiedy w drzwiach zobaczyłem czarnowłosą dziewczynę. Starałem się zajrzeć do środka ,ale nic nie zobaczyłem.
- Jest Jessica ? - posłałem jej półuśmieszek
- Jest ... - odpowiedziała pogardliwie
- Mogę z nią porozmawiać
- Zależy ...
Jessica ,chcesz rozmawiać z tym palantem ?
Zamurowało mnie. Z ''tym palantem'' ? Chyba ktoś tu był zazdrosny. W sumie nie była brzydka ,ale z tego co wiem umawiała się z Zaynem. A dziewczyna przyjaciela to rzecz Święta.
Zrobiła krok w tył ,a do przodu wysunęła się Jess. Nie przebrała się odkąd wyszła ze szkoły. Już chciałem zapytać ,czemu tego nie zrobiła kiedy usłyszałem z jej ust słowa ,które trochę mnie zabolały :
- Czego chcesz ? - patrzyła wszędzie ,tylko nie w moje oczy
- Ja ... przecież się umówiliśmy ,pamiętasz ? - zapytałem lekko skołowany
Chwyciłem ją za podbródek zmuszając do kontaktu wzrokowego. Szybko jednak zepchnęła moją dłoń. Byłem zaskoczony jej reakcją. Nie wiedziałem co zrobiłem źle.
- Nigdzie z Tobą nie pójdę ,bo Aubrey będzie zazdrosna ...
Cholera. Zapomniałem o niej. W sumie ,ona nie była moją dziewczyną. Po prostu jej menedżer zapłacił mojemu żebyśmy trochę się pospotykali. Była modelką i jej kariera trochę przygasła. Tylko ,że ja nic do niej nie czułem.
- Posłuchaj ,Aubrey nic dla mnie nie znaczy !
- Jesteś żałosny ! - zamknęła mi drzwi przed nosem
-Jessica-
,,Nic dla mnie nie znaczy'' ,jak on mógł być tak chamski i powiedzieć mi to prosto w twarz ! Ciekawe co powiedziałby o tej blondynie z którą się całował. Całowałem się z nią - nic dla mnie nie znaczy. Przespałem się z nią - nic dla mnie nie znaczy.
Poczułam jak moje łzy desperacko próbują ujrzeć światło dzienne. Nie chciałam im na to pozwolić. Nie przez niego. Przetarłam oczy i podeszłam do Alice ,która czekała na mnie w salonie.
- I jak ? Co mówił ? - dociekała
- Powiedział ,że ona nic dla niego nie znaczy ,rozumiesz ?
Wtedy nie wytrzymałam. Gorzkie łzy wylały się ze mnie jak z kranu. Al wzięła mnie w objęcia ,a ja płakałam na jej ramieniu.
Myślałam nad jego słowami. Był wyraźnie zaskoczony ,kiedy wspomniałam o Aubrey. Pewnie to mu się często zdarzało. A ja już prawie uwierzyłam ,że nie jest taki jak wszyscy. Jak widać - myliłam się ,i to bardzo.
To wszystko strasznie mnie bolało. Naprawdę się w nim zakochałam. Wydawał się taki uroczy. Już w gimnazjum mi się podobał. Nigdy nikomu tego nie mówiłam ,ale kiedy tylko pojawiał się w zasięgu mojego wzroki ,miękły mi kolana. Później kompletnie o nim zapomniałam. Ledwo przypomniało mi się ,jak miał na imię.
- Nie martw się ,Harry nie jest jedynym facetem w Londynie ,znajdziesz kogoś ! - pocieszała mnie Alice
- Ale ja nie chcę innych ! Ja chcę jego ! 
Zdałam sobie sprawę z tego ,co właśnie powiedziałam. Delikatny uśmieszek ukazał się na twarzy mojej przyjaciółki. W innych okolicznościach pewnie żartowałaby sobie ze mnie. Tylko ,że to co powiedziałam to była prawda. Kiedy zobaczyłam go wtedy na parkingu ,poczułam motylki w brzuchu ,a gdy rozmawiał z Kate ogarnęła mnie zazdrość. Była ładna ,nawet bardzo ładna. Wyobraziłam sobie go ,ukazującego swoje urocze dołeczki. Automatycznie kąciki moich ust wykrzywiły się w uśmiechu.

 Czarnowłosa wiedziała co jest powodem mojej radości. Mimo wszytko nie skomentowała tego. I chwała jej za to. Nie miałam ochoty wysłuchiwać jej żartów na temat dziewczyny zakochanej w gwiazdorze. Wbrew temu co mi zrobił ,zależało mi na nim. Żałowałam ,że tak go potraktowałam. Nie dałam mu nawet szansy się wytłumaczyć. Może to było jakieś nieporozumienie ?

- Alice ,a co jeśli to wcale nie była jego dziewczyna ? 
- Żartujesz Jessica ? On próbował Ci tylko zamydlić oczy ! Nie wierz w to co powiedział ,jest tylko podłym kłamcą ...
- Masz racje - przyznałam lekko przygnębiona
Było mi strasznie przykro. Naprawdę się w nim zakochałam. 
-Harry-
- Stary ,nie tańczysz ? - usłyszałem od Zayn'a 
- Em ... na razie nie 
Dalej zastanawiałem się co mam zrobić z tym gównem. Nie wiedziałem ,jak mam to naprawić. Jess wyglądała na wściekłą ,kiedy ze mną rozmawiała. I pewnie była wściekła. W sumie ,nie dziwie się jej. To co zrobiłem było okropne. Mogłem od razu jej powiedzieć ,może wtedy bym jej nie zranił. Pewnie płakała ,a ja siedziałem w klubie. 
Popijałem drinka ,który lekko mnie ożywił. Mnóstwo dziewczyn kręciło się koło mnie. Wyraźnie były mną zainteresowane. Ja niestety nimi nie. Interesowała mnie tylko ona. Jej brązowe jak czekolada włosy ,szare ,głębokie oczy i słodki uśmiech. Malik zorientował się ,że o niej myślę. Puścił mi oko i ruszył na parkiet z jakąś blondyną. Jego dziewczyna pewnie przeżyje to samo co Jessica. Zakładam ,że w końcu dowie się o innych laskach Zayn'a. 
Kiedy straciłem chłopaków z oczu postanowiłem wrócić do domu. Nie miałem ochoty się bawić. Do głowy wpadła mi myśl. Może pójdę do Jessy i porozmawiamy na spokojnie ? Tak ,to był dobry pomysł. 
Stałem przed jej drzwiami ,lekko zmieszany. Musiałem to zrobić ,inaczej bym jej nie odzyskał.
------------------------------------------------------------------------
Cześć :) 
Przepraszam ,że rozdział nie pojawił się o 16 ,ale nie miałam weny. Jak Wam się podoba zwrot akcji ?
Czytasz - Komentuj 

piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 7 - Betrayal

,,Już miałam wychodzić ,kiedy coś przykuło moją uwagę. Była to gazeta leżąca na półce z prasą.''

Przekręciłam kluczyk w zamku i pchnęłam drzwi. Mój dom był teraz taki pusty. Nie miałam rodzeństwa ,a rodzice wyjechali. Tak bardzo chciałam zaprosić na nocowanie Alice. I zrobić moją wymarzoną domówkę. Niestety ,na marzeniach się skończyło. Kłótnia z Al dawała się we znaki. Czułam się cholernie samotna. 

Usiadłam na kanapie. Przypomniało mi się ,że miałam zaśpiewać jutro z Alice na przesłuchaniach. Zadzwonię do niej. To była jedyna rzecz jaką mogłam wtedy zrobić.
Trzy sygnały ,cztery sygnały i nic. Poczta głosowa. Zajebiście. Sama nie dam rady ! 
 Może zadzwonię do Harrego ? Nie ,to był głupi pomysł. Jeszcze mnie weźmie za jakąś desperatkę. Do Chrisa ? Też nie ,już dość go dziś namęczyłam. 
Zrobiłam się głodna. Podeszła do lodówki ,która była pusta. Musiałam iść na jakieś zakupy. Podniosłam ze stołu moją torebkę i ruszyłam do drzwi. Szukając kluczy ,usłyszałam ,że dzwoni mój telefon. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer ,jednak postanowiłam odebrać.
- Cześć piękna ,tu Harry - usłyszałam głos w słuchawce
- Em ,hej
- Masz dzisiaj czas ? Idziemy z chłopakami do klubu wieczorem ,a ja nie mam towarzyski ...
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Powinnam dzisiaj ćwiczyć do castingu ,a nie się bawić. Chociaż w sumie ,jeśli z nimi pójdę potraktują mnie ulgowo ? To był chyba dobry pomysł.
- Zgoda ,pójdę z Tobą. Gdzie i o której ? 
- Będę po Ciebie o siódmej - powiedział i się rozłączył
 Wydawał mi się intrygujący. Z jednej strony słodki i uroczy ,a z drugiej dominujący. Imponował mi. 
Pięć minut później byłam już w sklepie. Wzięłam coś na obiad i sok pomarańczowy do picia. Już miałam wychodzić ,kiedy coś przykuło moją uwagę. Była to gazeta leżąca na półce z prasą. Kiedy zobaczyłam nagłówek ,zamarłam. Na stronie tytułowej widniało zdjęciu Harrego ,który całuje jakąś seksowną blondynę. I do tego ten podpis : ,,KOLEJNA dziewczyna Styles'a ? Co stało się z Aubrey ?'' 
Kolejna dziewczyna Styles'a - te słowa odbijały się echem w mojej głowie. KOLEJNA. I kim do cholery była Aubrey ?! Przyznam ,że nie interesowałam się zbytnio życiem gwiazd ,a tym bardziej życiem One Direction. 
Stałam z tą gazetą w ręku i nie mogłam się ruszyć. Jak on mógł mi to zrobić. Najpierw ze mną flirtuje ,prosi mnie o numer telefonu ,zaprasza do klubu ,a teraz to. Palant. Cholerny niewydarzony palant ! Poczułam jak z oczu ciekną mi łzy. Wtedy usłyszałam ten kojący głos :
- Jessica ? 
- Alice ? To ty ? 
- Ja chciałam Cię przeprosić ,za to wszystko ,co Cię spotkało przeze mnie ,wiem byłam głupia ...
- To nieważnie ,już nawet o tym zapomniałam !
Rozłożyła ramiona w które od razu wpadłam.

- Jess ,czy ty płakałaś ? -zapytała przejęta
Podałam jej gazetę. Spojrzała na mnie wyraźnie zdziwiona. 
- Nie rozumiem o co ci chodzi - powiedziała po chwili
Przecież wszyscy wiedzą ,że on zawsze zdradza swoje dziewczyny. Poza tym myślałam ,że nic do niego nie czujesz ,chyba że o czymś nie wiem ...
Opowiedziałam jej o wszystkim : o tym co stało się na parkingu ,o tym ,że zaprosił mnie na imprezę. Patrzyła na mnie ze współczuciem. Strasznie ją kochałam. Nie wiem ,co bym zrobiła ,gdybyśmy się nie pogodziły ... 
Była dla mnie wszystkim. Przyjaciółką ,siostrą ,a czasem nawet dobrą ciocią.
- Musimy iść do mnie ,żeby poćwiczyć ! - łzy ledwo dały mi coś powiedzieć
- Czyli nie idziesz z dzisiaj z Harrym ?
- Pogięło Cię ? On jest dupkiem i pewnie jego ''dziewczyna'' będzie zazdrosna ...
- Masz rację ,jest dupkiem. Czyli idziemy do Ciebie ?
Przytaknęłam i podeszłam do kasy ,żeby zapłacić za zakupy. Al zrobiła pytającą minę kiedy kupiłam tą przeklętą gazetę. Mrugnęłam do niej. Miałam pewne ''plany'' co do tej gazety. 
Kiedy szłyśmy do mnie ,dowiedziałam się wszystkich szczegółów dotyczących jej związku z Zaynem. Wolałam nie wspominać jej o tym co mi powiedział na parkingu.
Okazało się ,że zerwała z Benem. Nie szczędziła też szczegółów jeśli chodzi o całowanie się z Malikiem. 
Kiedy o nim opowiadała ,odrobinę mi się nudziło. Nie chciałam słuchać o chłopakach. Nie teraz. Chyba to zrozumiała ,bo zmieniła temat. 
- Co zaśpiewamy ? - zapytała
Przeszły mnie ciarki kiedy zrozumiałam ,że będę musiała się z nim jutro spotkać. Twarzą w twarz. I do tego z nim rozmawiać. Mieli zostać w naszej szkole cały tydzień. Wtedy wydawało mi się ,że to cała wieczność. 
- Ja chyba nie dam rady Al ... Nie kiedy on tam będzie siedział ...
- Nie przejmuj się tym frajerem ! 
Ja myślałam o ,,Titanium'' ,obie kochamy ta piosenkę !
- Podoba mi się ! 
Kiedy dotarłyśmy do domu była 18. Harry miał przyjechać za godzinę. Po prostu mu nie otworzę i sobie pójdzie. Nie miałam ochoty się z nim użerać. 
Podeszłam do lodówki i zaczęłam gotować obiad dla mnie i Alice. Kątem oka zobaczyłam ,że dziewczyna z kimś pisze. Zakładałam ,że z Zaynem ,bo z każdym dźwiękiem wiadomości na jej twarzy pojawiał się figlarny uśmiech. 
Kiedy tak się jej przyglądałam mój telefon zaczął wibrować. SMS od Harrego. 
Miałam ogromną ochotę odpisać mu coś ,ale się powstrzymałam. Usłyszałam chichot Alice. 
- To Harry ? Co napisał ? - wypytywała się mnie ,za co miałam ochotę ją zabić
- Tak ,powiedział ,że będzie za 5 minut. 
- Co zrobisz ?
- Nie otworzę mu !
Znów się zaśmiała. Cały czas była pochłonięta rozmową z nowym chłopakiem. Ciekawe czy też jest taki jak Harry. Pewnie tak. Jednak wolałam nie dzielić się tą myślą z Al ,bo pewnie by się wściekła. 
Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi.
---------------------------------------------------------------------------------
Cześć :) 
Mam nadzieję ,że ten rozdział Wam się spodobał ,bo mi nie za bardzo :( Czekam na Waszą opinię :>
Czytasz - Komentuj ! 

czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 6 - Amorous

,,Chyba się w niej zakochałem. O cholera ,Paul mnie zabije.''

Zaniemówiłam. Alice i Zayn oni ... robili TO w toalecie ! Nie potrafiłam nawet opisać mojej złości. Jak oni mogli tak bezczelnie pieprzyć się w damskiej toalecie !

- Alice kurwa ! - krzyknęłam i wybiegłam z łazienki
Jak oni mogli ? W SZKOLE ?! W PIEPRZONEJ SZKOLE ?! Myślałam ,że ona płacze gdzieś w kącie ,ale jak widać się myliłam.
Usiadłam pod ścianą i płakałam jak idiotka. Nawet nie wiem dlaczego. Powinnam być wściekła ,a nie smutna. Chciałam przeprosić moją przyjaciółkę ,podczas kiedy ona zabawiała się w najlepsze z Zaynem.
Zobaczyłam ,że ktoś stoi nade mną.
- Chris ? - ledwo udało mi się otworzyć usta

- Jasne ,że Chris - podał mi rękę
- Co tu robisz ?
- Szukam Ciebie ,a jak się Ci wydaje ? Nie widziałem Cię od dwóch godzin ...
- Przytul mnie
- Słucham ?
- Zrób to ,a nie stoisz jak idiota !
- No dobra ... - rozłożył ramiona ,a ja wpadłam w nie szybciej niż on zdążył wydać z siebie dźwięk
- Ej Jessy ,co się dzieje ? - przesunął mnie i stałam na wprost niego
- Bo Alice i Zayn ... oni ... w łazience ...
- O czym ty mówisz Jessica ?
Nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego innego słowa. Krztusiłam się łzami i nie mogłam się uspokoić. Znów się do niego przytuliłam. Staliśmy na korytarzu dobre pięć minut przytuleni do siebie.
- Dziękuję Chris
- Za co ?
- Za wszystko co dla mnie robisz ...
- Nie dziękuj Jess ,jestem Twoim przyjacielem - ścisnął mnie jeszcze mocniej
Zadzwonił dzwonek. Zaczęłam się chemia. Alice co jakiś czas zerkała na mnie ,ale nic nie mówiła.
- Panno Rose ,jest Pani z nami ? 
- Co ? To znaczy słucham ?
- Eh ,coraz gorzej z Wami dzieci ... Wracając ...
Lekcja minęła dość spokojnie ,jak reszta dnia. Chciałam wyjść ze szkoły ,kiedy ktoś złapał mnie za rękę. To był ... Zayn. Tak kurwa ,jeszcze jego brakowało mi do szczęścia. 
- Em ,Jessica ,tak ?
- Brawo Panie spostrzegawczy ... 
Zaśmiał się ,a kącik jego ust wygiął się w coś na wzór uśmiechu.
- Bawi Cię to ? Bo widzisz mnie jakoś KURWA NIE !
- Wow Jess ,co się tak spinasz ? Zawsze tak reagujesz na przystojnych facetów ?
- Nie ,zawsze tak reaguję na palantów - zaczął mnie już irytować 
- Nie lubię jak dziewczyna się stawia - warknął mi do ucha 
Już chciałam mu coś odpowiedzieć ,kiedy na horyzoncie pojawiła się Alice. Uśmiech zniknął z jej twarzy ,kiedy rozpoznała mnie ,stającą centymetr od Zayna. Przyśpieszyła kroku i za chwilę była już przyklejona do Malika. Obrzuciła mnie pogardliwym spojrzeniem i chwyciła go za rękę. Skierowali się do wyjścia ,kiedy chłopak odwrócił się i puścił mi oko. Palant. W sumie ,pasuje do Al ,ona zawsze gra na dwa fronty. 
Przeczekałam ,aż odjadą spod parkingu i również ruszyłam do wyjścia. Wtedy zobaczyłam Harrego. Idealnie ułożone włosy. Uśmiech na jego twarzy. Dołeczki ,które tak świetnie zapamiętałam. Musiał niedawno tędy przechodzić ,bo wyraźnie czułam jego zapach. 

-Harry-

Rozmawiałem z Kate ,kiedy poczułem na sobie czyjeś spojrzenie. Rozejrzałem się i zobaczyłem Jessicę badającą mnie wzrokiem. Kiedy zorientowała się ,że na nią patrzę ,zaśmiała się w tak uroczy sposób ,że trudno było się nie uśmiechnąć.

Nie rozumiałem jej. Najpierw wyzwała mnie od rozpuszczonych gwiazdeczek ,a teraz tak słodko się do mnie uśmiechała. Współczułem jej chłopakowi. Musiał mieć z nią przewalone. Chociaż z drugiej strony lubię takie ''nieprzewidywalne'' dziewczyny. Jeśli tak można nazwać Jess. 
Pożegnałem się z Kate ,który wyraźnie coś do mnie czuła. Nie chciałem robić jej nadziei. Nie mój typ.
Chciałem dowiedzieć się o co chodzi Jessice ,więc podszedłem do niej.
- Em ,cześć - wypaliłem 
- Cześć - znów uśmiechnęła się w ten uroczy sposób
- Nie gniewasz się już na mnie ? - zapytałem
- Ja ... nie ,po prostu mam zły dzień ,przepraszam za tamto
- Nic nie szkodzi. Posłuchaj ... może dasz mi swój numer ? 
- W sumie ,nie wiem ,czy to dobry pomysł ...
- Jasne ,jestem głupi ,nie chcę żebyś miała problemy ze swoim chłopakiem ...
- Ja ? Z chłopakiem ? Ale ja nie mam chłopaka - odpowiedziała wyraźnie rozbawiona 
Dam Ci ten numer 
Uśmiechnąłem się i podałem jej telefon. Wpisała się pod ,,Jess'' i odeszła. Nawet nie zdążyłem powiedzieć ,,Na razie''. 
Muszę przyznać ,że mnie intrygowała. Była trochę tajemnicza. Inna niż one wszystkie. Normalne dziewczyny ,rzucają się na mnie ,gdy tylko mnie zobaczą. Cieszyłem się ,że ona taka nie była. Do tego jej uśmiech. Był jedyny w swoim rodzaju. Idealnie pasował do jej łagodnego wyglądu. Chociaż nie szczędziła słów ,wyglądała jak porcelanowa laleczka. Chyba się w niej zakochałem. O cholera ,Paul mnie zabije.
------------------------------------------------------------------------
Cześć :) Znowu dużo dialogów ,wiem ,staram się tego oduczyć ! Jednak ten rozdział podoba mi się chyba najbardziej ze wszystkich nie wiem czemu. 
Jessica w końcu pokazała swój charakterek :) 
Czytasz - Komentuj 

środa, 19 lutego 2014

Ogłoszenia parafialne !

Cześć :)
Od dzisiaj ,będę starała się (a przynajmniej w ferie) ,żeby rozdziały pojawiały się codziennie o godzinie 16. Przez ostanie 3 dni tak było ,więc mam nadzieję ,że uda mi się :)

Mam do Was prośbę. Jeśli czytacie to w ogóle ,to skomentujcie czasem. Z chęcią przyjmę krytykę ,ale weźcie pod uwagę ,że dopiero zaczynam.

Z góry dziękuję :*
 To chyba tyle !
Enjoy ^^

Rozdział 5 - Troubles

,,To była najgłupsza rzecz jaką dziś zrobiłam. Jaką kiedykolwiek zrobiłam.''

- Chris ,to jest damska !

- Przecież nie wszedłem ! - zaśmiał się 
- Co tu robisz ,chcę być sama !
- Alice powiedziała mi co się stało ... Jessica ,ja się martwię ...
- Mam w dupie co Ci powiedziała Alice !
- Ej ,Jessy ,spokojnie !Nie rozumiem ,czemu tak się wściekasz ,przecież mówiłaś ,że nie lubisz Bena
- Jeśli masz zamiar prawić mi kazania to powiem Ci jednoznaczne SPIERDALAJ !
- Jess ,jesteś dzisiaj nieznośna ! Co się dzieje ? - myślałam ,że go zabije za to pytanie
- WYJDŹ ! 
- Ale !
- WYJDŹ ! 
- Ja nawet nie jestem w środku !
- Chris do cholery !
- Okey ,jak sobie chcesz ...
W końcu sobie poszedł. Pewnie Alice nagadała mu jakichś głupot. Ona zawsze wszystko wyolbrzymia. I zawsze ja wychodzę na ''tą złą''. Zajebiście. 
Usłyszałam dzwonek. Cholera ,byłam cała zapłakana. Musiałam wziąć się w garść. Umyłam się i poprawiłam makijaż. Wychodząc z łazienki zobaczyłam Al robiącą maślane oczy do Zayna. Żałosne. 
- Panno Rose ,klasa biologiczna nie w tę stronę ! - to był Pan Smith ,nauczyciel biologii
- Ja wiem proszę Pana ,ale wychodziłam z toalety ... 
- Proszę się pośpieszyć Panienko ,nie lubię spóźnień 
- Oczywiście 
Skierowałam się do klasy i zobaczyłam piękną scenę pożegnania się Alice i Malika. Ohyda. Pocałowali się na moich oczach. ZNOWU. Gapiłam się na nich do puki się od siebie nie odkleili. Wtedy Al się na mnie spojrzała. Mruknęła tylko coś niezadowolona i udała się w moim kierunku.
- Dalej się na mnie gniewasz ?
Nie odpowiedziałam tylko ją wyminęłam. Rzuciła jakiś złośliwy komentarz ,którego nie dosłyszałam ,bo przerwało go głośne ,,ał !''. Alice przywaliła w futrynę drzwi. Myślałam ,że pęknę ze śmiechu ! Cała klasa stała i się śmiała ,łącznie ze mną. Mojej przyjaciółce zrobiło się strasznie głupio i szybko zajęła miejsce. Haha ,dobrze jej tak ! Ma za swoje !
Na lekcji jak zwykle Smith mówił coś interesującego inaczej ,więc nikt go nie słuchał. Standard. Od jego przynudzania uwolnił mnie dzwonek. Wymyśliłam drobny plan zemsty na Alice.
Kiedy przechodziła w drzwiach ,krzyknęłam na całą klasę :
- Tylko nie przywal znowu w futrynę ! Chyba czas schudnąć ! 
To była najgłupsza rzecz jaką dziś zrobiłam. Jaką kiedykolwiek zrobiłam. Cała klasa pękała ze śmiechu ,ale Al wybiegła z płaczem. Cholera ! 
- Panno Rose ! Co to miało znaczyć ?! Nie mogę traktować takiego chamskiego zachowania w mojej klasie ! Marsz do dyrektora młoda damo !
- Tak proszę Pana


W co ja się wpakowałam ?! Muszę iść przeprosić Alice ,ale z drugiej strony muszę iść do dyrektora. Najpierw dyrektor ,potem Al. 

Skierowałam się prosto do gabinetu. Wahałam się ,ale w końcu zapukałam do drzwi.
- Wejść ! - głos Pana Fitza (dyrektora)
Pan Smith już tam siedział. Pięknie ,to już mogę sobie szykować trumnę !
- Proszę się nie krępować Panno Rose ,ja nie gryzę ! - zaśmiał się Fitz
Dyrektor był całkiem spoko. W odróżnieniu od Smitha ... 
- Więc co Panią tu sprowadza ?
- Chodzi ,o to Dereck ... to znaczy Proszę Pana - wtrącił nauczyciel 
- Pytam Pannę Rose ,nie Ciebie - odezwał się Pan Fitz
- Bo ... ja ... ośmieszyłam moją przyjaciółkę przed klasą ... Ale nie wiedziałam ,że ją to obrazi ,myślałam ,że się na mnie zdenerwuje ,a nie ,że się rozpłacze ,przysięgam !
- Co dokładnie powiedziałaś ?
- Powiedziała : Nie PRZYWAL znowu w futrynę ,chyba czas schudnąć - znowu Smith
- Proszę Pana ,co to ma znaczyć ?! Rozmawiam z Tą młodą damą ,nie z Panem do diabła !
- Przepraszam 
- Panno Rose ,czy to co mówi Pan Smith ,to prawda ?
Pokiwałam głową. Dyrektor westchnął i wstał. Wiedziałam ,że zacznie się kazanie.
- Dlaczego Pani to zrobiła ?
- Bo ... to znaczy ... to miała być zemsta ... - odpowiedziałam niepewnie
- Zemsta za co ? 
- To trochę prywatna sprawa ... Taka drobna kłótnia. Chodzi o to ,że Alice powiedziała coś co mnie uraziło ,a ja chciałam ,żeby poczuła to samo co ja wtedy ... Wiem to głupie ... 
- Przykro mi Panno Rose ,ale będę musiał wpisać Pani punkty karne ,za obrażenie koleżanki
- Tak ,oczywiście ,rozumiem ... 
- Może Pani już iść ... A ja porozmawiam sobie POWAŻNIE z Panem Smithem ! 
- Do widzenia ! 
- Do widzenia Pani 
Uff ... przebrnęłam przez to. Myślałam ,że będzie gorzej. Musiałam szybko znaleźć Alice. Biegałam po całym korytarzu jak idiotka i krzyczałam jej imię.
Usłyszałam w damskiej toalecie głos Al. W końcu ją znalazłam ! Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam ! 
------------------------------------------------------------------------
Cześć :)
Mam nadzieję ,że rozdział Wam się spodoba ,bo jak dla mnie jest trochę nudny :P
Jest dużo dialogów i w ogóle :) 
Czytasz - komentuj :)

wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 4 - Asshole

,,Już miałam się pożegnać i odejść kiedy zadał mi pytanie ,które było tak oczywiste''

Doskonale znałam ten chwyt. Tylko jedna osoba w tak denerwujący sposób wbijała kciuk w moje ramie. Drake Fine ,największa gnida w szkole. Kiedyś z nim chodziłam ,ale okazał się być totalnym dupkiem. Do tego napalonym dupkiem.
- Drake ,kochanie co cię sprowadza w tak obce Ci miejsce jak szkoła ? - rzuciłam spychając jego dłoń z mojego ramienia
- Nie rzucaj się skarbie ,bo to się dla Ciebie źle skończy - syknął mi do ucha
- Dupek !
- Uważaj na słowa ! - widziałam tylko jak Drake podnosi rękę ,więc zamknęłam oczy ,bo nie chciałam widzieć jego satysfakcji jak mnie uderzy 
Czekałam ,ale nic się nie stało. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harrego stojącego nad nim. Drake miał spuchnięte oko ,a brunet najwidoczniej cieszył się jego nieszczęściem.  
- Ja ... Drake ... Nieważne - powiedziałam
Chciałam jak najszybciej od nich uciec. Było mi głupio ,że Harry musiał mnie obronić. 
Poczułam jak jego dłoń chwyta moją. Cholera.
- Jessica ,nie uciekaj ,ten frajer dał nogę ... Nic ci nie zrobił ? - usłyszałam jego opiekuńczy głos
- Nie wszystko okej ,na prawdę
- Pamiętasz mnie jeszcze ? To ja ,ten Harry ,który zawsze upuszczał swój lunch na Twoje kolana - uroczo się roześmiał 
- Tak ,chyba pamiętam - powiedziałam z uśmiechem
Był taki uroczy. Jego loki w ogóle się nie zmieniły. Tak samo słodkie. Chwilę ,co ja wygaduje ?! Przecież to kolejny rozpieszczony gwiazdorek. Nie będę nawet tracić na niego mojego cennego czasu.
Już miałam się pożegnać i odejść kiedy zadał mi pytanie ,które było tak oczywiste :
- Bierzesz udział ? - wskazał na plakat X-Factora 
- Ja ...
- Tak bierzemy ! - znienacka pojawiła się Al 
Nazywam się Alice May 
- Hej ,Harry Styles ,jesteś ...
- Przyjaciółką Jess 
Panowała niezręczna cisza ,którą przerwał kompromitujący komentarz czarnowłosej 
- To ja Was zostawiam ,nie chcę WAM PRZESZKADZAĆ - puściła mi oczko
Boże. Myślałam ,że spalę się ze wstydu. Moje policzki oblał delikatny rumieniec.
- Wiesz co ja już muszę lecieć ... Pa Harry !
- Poczekaj - złapał mnie za ramię 
Spotkamy się jeszcze ?
- Niestety chyba tak ... 
- Słucham ?! - widziałam złość malującą się na jego twarzy 
- To co słyszałeś ,wielkie dzięki za uratowanie mi dupy przed tym kretynem ,ale nie umawiam się z ,,gwiazdkami'' 
- A myślisz ,że ja umawiam się z rozkapryszonymi smarkulami ? To się grubo mylisz - rzucił i potrącił mnie ramieniem odchodząc
Żałosne. Niezłe przedstawienie odegrał. Wielki mi kurwa bohater. Pewnie szukał zabawy ,ale źle trafił. Palant. Dupek. Nie chciałam tracić czasu na myślenie o nim. Myślałam ,że się nie zmienił ,ale jak widać ... Zaczęłam szukać Alice ,kiedy zobaczyłam jak przy sali chemicznej całuje się z ... Zaynem ?! Chyba jej do końca odbiło ! Przecież chodziła z Benem ! 
- Alice do chuja ! 
- O ... em ... Jess to jest ...
- Niestety wiem kto to jest ! Alice co Ci odjebało ?! 
- To może ja już pójdę ,pa - rzucił zawstydzony Malik
- Nie no ,jeszcze tego brakowało ! 
- Czego ?!
- Żebyś zaczęła uganiać się za tym przydupasem !
- O co Ci chodzi ? Z Harrym Ci nie wyszło ,to chcesz rozpieprzyć moje życie uczuciowe ?1
- A pomyślałaś o Benie ?
- Sama powiedziałaś mi ,że go nie lubisz ! Więc w czym leży problem ? Co Styles Cie odesłał z kwitkiem ? Jessice ,która zawsze odpychała wszystkich chłopaków ,odmówił sam Harry Styles ,hmm ... ciekawe KURWA DLACZEGO ?
Nie wytrzymałam tego. Pobiegłam prosto do łazienki. Resztę przerwy przesiedziałam tam ,płacząc. 
Jak ona mogła powiedzieć mi coś takiego ? Uważałam ją za przyjaciółkę ...
- Jessica ,wszystko ok ?
Cholera ,tylko jego tu brakowało.
Alice i Zayn :)
------------------------------------------------------------------------
Hej :)
Przepraszam ,że taki krótki ,ale tak wyszło :<
Postaram się dawać dłuższe ! ;)

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 3 - Old knowledge

,,Kiedy ostatnio z nim rozmawiałam był taki uroczy. Pewnie teraz jest zepsuty i obrzydliwie bogaty.''

Obudziłam się o 5 ,czyli godzinę wcześniej niż 

zwykle. A bardziej zostałam perfidnie obudzona. Z dołu słyszałam rozmowę ,to znaczy kłótnie moich rodziców :
- Josephie ,po co ci ten DWUDZIESTOLETNI aparat do cholery ?! On nie robi zdjęć od 12 urodzin Jessicy ! - krzyczała moja mama
- Lillien to jest ANTYK ! Wiesz ile w górach jest wytrawnych nabywców ? Sprzedam go za tysiące !
- Tak ,za miliony od razu ! Nie zachowuj się jak dziecko ,proszę Cię 
Standard. Zawsze odbywają taką ''rozmowę'' przed wyjazdem. Da się przyzwyczaić. 
Skoro już nie spałam postanowiłam się umyć i ubrać. Założyłam mój nowy strój  i weszłam do łazienki. Po wyjściu wyglądałam całkiem nieźle. Zeszłam na dół ,gdzie rodzice jedli już śniadanie w postaci naleśników z dżemem. 
- Dzień Dobry kochanie ! - usłyszałam z ust mojej mamy
- Cześć ,a co wy jeszcze robicie w domu ? 
- No wiesz ,jemy śniadanie i zaraz wyruszamy ,a ty jak pojedziesz do szkoły ? - odezwał się tata
- Tak jak zawsze ,z Alice ... 
- A ,no tak ,zapomniałem ...
Po śniadaniu pożegnałam się z rodzicami i odprowadziłam ich do samochodu.
- Miłej drogi !
- Uważaj na siebie i pamiętaj ,zawsze jesteśmy pod telefonem ,pa !
- Tak ,wiem ,pa !
Ufff ,w końcu. Teraz trzeba jeszcze spakować się do szkoły i zadzwonić po Al.
Po spakowaniu się wzięłam komórkę i wybrałam numer mojej przyjaciółki. 
- Hej ,jak tam rodziców już nie ma ? - usłyszałam 
- No pewnie ,chata pusta ! Przyjeżdżaj już ,jestem gotowa - powiedziałam i rozłączyłam się 
Po pięciu minutach czarnowłosa była już pod moim domem. Zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam do samochodu. Jak zwykle w radiu Rock FM.
- Mam newsa ! - wrzasnęła mi wprost do ucha Alice
- Jakiego ? 
- Znasz ten boysband One Direction ?
- O matko ,niestety tak ... to ci co chodzili z nami do szkoły zanim stali się sławni ?
- Tak ,to oni ,ale wiesz co jest najlepsze ? Że będą robić przesłuchania u nas w szkole do X-Factora ! 
Wiesz ,wyłapują ''młode gwiazdy'' !
- Z jednej strony to fajnie ,ale z drugiej nie lubię tych rozpuszczonych chłopaczków ,czemu akurat oni ?!
- Żartujesz ?! Zayn podoba mi się od 2 klasy gimnazjum ! 
Dzisiaj będą robić pierwsze przesłuchania ,idziemy ? 
- Przecież nawet nie ćwiczyłyśmy ! Nie możemy dzisiaj ,ewentualnie jutro
- No ,okej ,ale przyznaj ,Zayn jest przesłodki !
- Masz chłopaka Al ... I on nie jest słodki !
- Oj tam ,oj tam - odpowiedziała i obie się zaśmiałyśmy 
Kiedy podjechałyśmy pod szkołę zobaczyłyśmy tłumy paparazzich. Żałosne ,uganiać się za jakimiś lalusiam ... 
- OMG widzisz to co ja ?! To oni Jess ! - Alice nieświadomie podskoczyła 
- Chodźmy zanim się zrzygam 
Jednak moją uwagę przykuł jeden z nich. Nazywał się chyba Harry. Kiedyś chodził ze mną na muzykę. Całkiem znośnie śpiewał. Był też bardzo miły. I cholernie przystojny ... 
- O Jessica widzę ,że w końcu ktoś Ci się spodobał ... 
Wtedy zrozumiałam ,że gapię się na niego ,a wszyscy ,którzy byli na parkingu patrzyli się na mnie. On też. Kurwa ,co ja mam zrobić ?! Stałam jak wryta ,kiedy podszedł to mnie mój przyjaciel Chris.
- Emm .. Jess ? Jesteś tu ? - powiedział
Może przestaniesz się na niego gapić ,bo tak jakby wszyscy się na Ciebie patrzą ...
- Co ? A tak ,cześć Chris ... Alice idziemy ? - na nic więcej nie było mnie stać 
Czułam ,że wszyscy dalej na mnie zerkają. A Harry pewnie ma mnie za idiotkę ,która się w nim zakochała. Przecież się w nim nie zakochałam ,tylko mi się podoba ! Nie ,nie podoba mi się ! Sama już nie wiem.
Kiedy ostatnio z nim rozmawiałam był taki uroczy. Pewnie teraz jest zepsuty i obrzydliwie bogaty. Na pewno się zmienił. I jeszcze ma mnie za idiotkę ... 
Nagle poczułam dłoń na moim ramieniu ,cholera ,chyba wiedziałam czyja to dłoń ...
Harry i Jessica (dawne zdjęcie) :)
------------------------------------------------------------------------
Cześć :)
Mam nadzieję ,że teraz wiecie mniej więcej na czym będzie polegało Talented :) 
Zmieniłam też nazwę z ,,I've got this'' na ,,Talented'' . Jak Wam się podoba ?
Mam do Was małą prośbę jeśli to czytacie ,skomentujcie ,to motywuje ! :)

niedziela, 16 lutego 2014

Postacie

Jessica Rose (Danielle Campbell)
18 l.


Alice May (Elizabeth Gillies)

18 l.

Harry Styles
19 l.

Zayn Malik
20 l.

Chris Smith (Nick Jonas)
18 l.

Aubrey Evans (Claire Holt) 
20 l.

Sophie Adams (Phoebe Tonkin)
18 l.

Broke Carry (Ashley Benson) 
18 l.


Emma Dalls (Lucy Hale) 
18 l.

Aron Greenwood (Luke Mitchel)
18 l.

Megan May (Danielle Monet)
21 l.

(Doktor) Tayler Coventry (Julian Morris)
24 l.

Hanna Generly (Madison Pettis)
15 l.

Lilly Adams (Kelli Berglund)
18 l.

Kylie Collins (Sarah Holand)
18 l.

 Rachel McHeier (AnnaSophia Robb) 
18 l.

 Matt Drake (Matt Prokop) 
19 l.

Justin McHeier (Austin Butler)
19 l.

Andrea Wall (Vanessa Hudgens) 
18 l.

-----------------------------------------------------------------------
W przyszłości dojdą jeszcze inne postacie ,ale bez spojlerów ! :)











Szablon by S1K